Medycyna estetyczna nie tylko dla kobiet

Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że zabiegi medycyny estetycznej nie są dla mężczyzn, a urodę poprawiają wyłącznie kobiety. To już przeszłość. 

Obecnie mężczyźni dbają o siebie, przywiązując dużą wagę do wyglądu zewnętrznego. Ćwiczą na siłowni, biegają, pływają, a mimo to zauważają proces starzenia się skóry. Coraz częściej poprawiają więc czoło, likwidują kurze łapki, robią „wampirzy lifting” twarzy. Wielu z nich chce się pozbyć różnych blizn – nie są już one symbolem męskości, ale mankamentem urody. No i wreszcie – panowie ostrzykują pachy botoksem, by się nie pocić.

Mężczyźni coraz chętniej korzystają z dobrodziejstwa medycyny estetycznej i nieprawdą jest, że stają się przez to niemęscy. Wszystko zależy od tego, jak wykonany jest zabieg. 

W gabinetach dra Ekkerta proponujemy na przykład botoks „na chłopa”. Nie robimy czoła całkiem gładkiego, bo nie wygląda ono naturalnie. Podajemy botoks w większych odstępach pomiędzy jednostkami, a jednocześnie tych jednostek jest też mniej. Czoło zachowuje całą ruchomość mięśni, ale mimo tej „mimiczności” zmarszczki są zmniejszone o połowę, a pacjent wygląda świeżo i na wypoczętego. Jest młodziej, a jednocześnie nikt nie zauważy, że mężczyzna skorzystał z zabiegu.

Coraz częściej pacjenci chcą też likwidować kurze łapki. I tu, w przeciwieństwie do pacjentek, podajemy mniejszą ilość jednostek botoksu, by panowie nie byli tak gładcy jak panie. Zmarszczki wokół oczu są jednak wygładzone i zmniejszone, zachowana jest też pełna mimika.